Maja i kozy, a właściwie Maja i zwierzęta to długa i zawiła historia, jak pokazała wyprawa z dziadkami na, już skąd inąd wymienianą w tym blogu, farmę. Morał z niej taki płynie, że najfajniejsze zwierzęta to te, które są narysowane np. w książeczce, czyli na przykład takie, które nie podskakują, jak młode kozy lub nie wchodzą pod nogi, jak koguty i kury. W sumie świnie „prosto z błota” wzbudziły w Mai największe zaufanie nie próbują się zbliżyc i nie wykazując w ogóle zainteresowania jej osobą.
I czym tłumaczyc taką postawę?!
