2009-12-28

Widoki z okna


Zostajemy w Warszawie, przenosimy się do mieszkania dziadków, a widoki za oknem iście zimowe. Miło popatrzeć. Dzieci mają zakaz wychodzenia, więc cieszymy oko przede wszystkim.
Brak nam tych, co pojechali do Dobkowa, ale z drugiej strony cieszymy się ogromnie, że uda się nam, trzymamy kciuki, nadrobić zaleglości towarzskie w mieście stołecznym.

Brak komentarzy:

Maja czyta o krecie, któremu ktoś narobił na głowę