Wtajemniczeni wiedza, ze narty w tym roku mialy sie nam nie przytrafic. Bylismy prawie pogodzeni z ta perspektywa, ale tylko prawie, i spotkala nas raczej mila niespodzianka.
Zajecia sportowe odbywaly sie w trzech grupach: Maja w jezdzila w przedszkolu narciarskim, Stas w grupie z instruktorem, a my w samodzielnej i niezaleznej grupie zaawansowanej :)
Na koniec kursu Maja otrzymala medal i maskotke szkoly narciarskiej - krolika Solli-Hasi.
Ostatni dzien szkoly Stasia, zawody i Stas z numerem startowym.
A na koniec zajec sportkowych byly pyszne, swieze paczki.
Tu zaraz po przejezdzie.
Maja z mama cwicza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz