Nasza ulica zamieniła się w wielką piaskownicę. Zerwana nawierzchnia, wymaina rur, itd. - to atrakcje na najbliższe tygodnie. Trochę narzekamy, bo hałas, bo samochod parkujemy na sąsiedniej ulicy, ale ku ogromnej radości Stasia najprawdziwszy "Cat" zaparkował na weekend dokłdanie przed naszymi oknami... Prawie w salonie - można by rzec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz