2010-02-28

Szaleństwo niedzielnego popołudnia

Nie ma to, jak wizyta zaprzyjaźnionego rodzeństwa w deszczowe niedzielne popołudnie i zabawa w piratów i piratki.

2010-02-26

Tomba la Bomba w przygotowaniach do Soczi 2014



Ostatni dzień kursu i pożegnalne zdjęcie grupy Stasia z dyplomami i medalami.

2010-02-24

nasza plaza 2013

2010-02-23

Ferie w Hadze i znowu zimowe klimaty



Spędzamy tygodniowe ferie w domu. Po raz pierwszy od przyjazdu tutaj nie wyjechaliśmy nigdzie. I korzystamy: piżamowe poranki, śniadanie o 10-tej, czas na czytanie, oglądanie bajek i zabawę w domu.
Stash jest na kursie narciarskim. Jeździ codziennie przez półtorej godziny w naszej holenderskiej Szwajcarii ;) Dzisiaj nauka jazdy z wymarzonymi kijkami.

2010-02-20

Vlietland dream

Rozmarzony windsurfingowiedz... Jezioro nie było wprawdzie zamarznięte, ale początku sezonu też nie widać.


To tu leży nasz, rzec by można, porzucony sprzęt, bo od wakacji nie udało się nam na Vlietlandzie popływać niestety ani razu.


A to już Pani Maja po prostu ciesząca się świeżym powietrzem i sobotnim spacerem.

2010-02-13

2010-02-11

Im bardziej pada śnieg bim bom




Im bardziej pruszy śnieg bim bom,
jak biały puch z poduszki,
i nie wie człek ni zwierz bim bom,
choć żyłby cały wiek bim bom,
kiedy tak pada śnieg bim bom,
jak bardzo marzną mi paluszki.

A co sobie o tym kolejnym ataku zimy myślą biedni holendrzy?!

2010-02-08

W szkole Staś pisze wiersz o wakacjach zimowych




Wiersz został zapisany w Stasia szkolnym zeszycie, do którego wgląd mamy przy okazji 'wywiadówek'. Teraz taka okazja się nadarzyła. Staś napisał ten wiersz własnoręcznie, ale ponieważ pisze bardzo fonetycznie, to pani mu go przepisała...

A ponad to, dostaliśmy raport Stasia po pierwszym półroczu w nowej szkole.
VERY WELL DONE STASH!!!

2010-02-07

Narty 2010



Wakacje zimowe były bardzo udane! :) :) :) :)

Zanim jednak zaczęliśmy w pełni odpowczywać i korzystać z dobrodziejstw Szwajcarii, złamaliśmy prawo zabierając dziecko nr 1 ze szkoły poza wyznaczonymi feriami, potem złapała nas zamieć śnieżna - gdzie? w Holandii oczywiście - a pierwsze pługi ujrzeliśmy dopiero w Niemczech, wiec przez pierwsze 200km posuwaliśmy się 50km/h po białej od śniegu autostradzie. Jak już dotarliśmy do Szwajcarii to wszyscy postanowili zabawić się w grę pt. stłuczki i co chwilę autorstrada się krokowała, ale za to potem było już tylko z górki.... :)

Piękne widoki, długie i fajne trasy, wspaniały śnieg, dobre jedzenie, Stash jeżdżący z nami na nartach, jak stary, żyć nie umierać.





2010-02-02

From Maja with love

Maja stawiała w tym roku pierwsze kroki na nartach i to chyba dosłownie stawianie kroków i chodzenie na nartach najbardziej jej się podobało :) Ponieważ oficjalnie była w sekcji saneczkowo-spacerowej, a nie narciarskiej, nie przymuszaliśmy jej zbytnio do zmiany specjalizacji. Poza tym ostatnie zdjęcie tu zamieszczone jest 'quintesencją' Mai życia narciarskiego i nie tylko...

Tu prawie drugi w rodzinie mały Tomba la Bomba.







Może na nasze pocieszenie i/lub usprawiedliwienie Mai - Maja ma 2 latka i 9 miesięcy i, czego nikt nie może zaprzeczyć, jest żeńską wersją Alberta Tomby ;)

Maja czyta o krecie, któremu ktoś narobił na głowę