2010-02-28
Szaleństwo niedzielnego popołudnia
Nie ma to, jak wizyta zaprzyjaźnionego rodzeństwa w deszczowe niedzielne popołudnie i zabawa w piratów i piratki.

2010-02-24
2010-02-23
Ferie w Hadze i znowu zimowe klimaty
Spędzamy tygodniowe ferie w domu. Po raz pierwszy od przyjazdu tutaj nie wyjechaliśmy nigdzie. I korzystamy: piżamowe poranki, śniadanie o 10-tej, czas na czytanie, oglądanie bajek i zabawę w domu.
Stash jest na kursie narciarskim. Jeździ codziennie przez półtorej godziny w naszej holenderskiej Szwajcarii ;) Dzisiaj nauka jazdy z wymarzonymi kijkami.
2010-02-20
Vlietland dream
To tu leży nasz, rzec by można, porzucony sprzęt, bo od wakacji nie udało się nam na Vlietlandzie popływać niestety ani razu.
A to już Pani Maja po prostu ciesząca się świeżym powietrzem i sobotnim spacerem.
2010-02-13
2010-02-11
Im bardziej pada śnieg bim bom
2010-02-08
W szkole Staś pisze wiersz o wakacjach zimowych


Wiersz został zapisany w Stasia szkolnym zeszycie, do którego wgląd mamy przy okazji 'wywiadówek'. Teraz taka okazja się nadarzyła. Staś napisał ten wiersz własnoręcznie, ale ponieważ pisze bardzo fonetycznie, to pani mu go przepisała...
A ponad to, dostaliśmy raport Stasia po pierwszym półroczu w nowej szkole.
VERY WELL DONE STASH!!!
2010-02-07
Narty 2010
Wakacje zimowe były bardzo udane! :) :) :) :)
Zanim jednak zaczęliśmy w pełni odpowczywać i korzystać z dobrodziejstw Szwajcarii, złamaliśmy prawo zabierając dziecko nr 1 ze szkoły poza wyznaczonymi feriami, potem złapała nas zamieć śnieżna - gdzie? w Holandii oczywiście - a pierwsze pługi ujrzeliśmy dopiero w Niemczech, wiec przez pierwsze 200km posuwaliśmy się 50km/h po białej od śniegu autostradzie. Jak już dotarliśmy do Szwajcarii to wszyscy postanowili zabawić się w grę pt. stłuczki i co chwilę autorstrada się krokowała, ale za to potem było już tylko z górki.... :)
Piękne widoki, długie i fajne trasy, wspaniały śnieg, dobre jedzenie, Stash jeżdżący z nami na nartach, jak stary, żyć nie umierać.
2010-02-02
From Maja with love
Maja stawiała w tym roku pierwsze kroki na nartach i to chyba dosłownie stawianie kroków i chodzenie na nartach najbardziej jej się podobało :) Ponieważ oficjalnie była w sekcji saneczkowo-spacerowej, a nie narciarskiej, nie przymuszaliśmy jej zbytnio do zmiany specjalizacji. Poza tym ostatnie zdjęcie tu zamieszczone jest 'quintesencją' Mai życia narciarskiego i nie tylko...
Tu prawie drugi w rodzinie mały Tomba la Bomba.




Może na nasze pocieszenie i/lub usprawiedliwienie Mai - Maja ma 2 latka i 9 miesięcy i, czego nikt nie może zaprzeczyć, jest żeńską wersją Alberta Tomby ;)
Tu prawie drugi w rodzinie mały Tomba la Bomba.
Może na nasze pocieszenie i/lub usprawiedliwienie Mai - Maja ma 2 latka i 9 miesięcy i, czego nikt nie może zaprzeczyć, jest żeńską wersją Alberta Tomby ;)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)