2009-04-15

From Fort Pierce to Palm Beach

Po nocy spędzonej w Fort Piers ruszamy dalej na południe droga I1A, czyli najbliższą oceanu. Jedziemy wyspami, które ciągną się wzdłuż całego wybrzeża Florydy. Po jednej stronie zatoka, po drugiej Atlantyk. Stajemy na plaży gdzieś pomiędzy Fort Piers a Palm Beach, gdzie zmierzamy, i plażujemy do wczesnych godzin popołudniowych.
A to już Palm Beach. Nasz hotel znajduje się nad zatoką, ale po drugiej stronie ulicy jest ocean. Na plaży czas jakby się zatrzymał, stare kasyno z lat dwudziestych – dzisiaj zamknięte i czekające na remont, kilka sklepików pamiętających lata 60-te lub 70-te, altanka w kolorze różowym i kolorowe ławki m.in. jasno – zielone, niebieskie, żółte i różowe. Ładne molo i park z palmami. I pustki, bo jesteśmy w czasie i zaraz po burzy i ulewnym deszczu. Burze przeczekujemy w pizzerii ;)



Brak komentarzy:

Maja czyta o krecie, któremu ktoś narobił na głowę